Ach te słodkości...

ID: 6580f98e0b3c8

Błąd podsumowania...

Nie była szczupła, ale taką ją kochał. Miała w sobie coś, czego nie miała jeszcze żadna inna, którą spotkał na swojej drodze. Poza tym, jej nadmierne kilogramy całkiem mu się podobały. To nic, że miała jakieś fałdki na brzuchu i odrobinę cellulitu. Patrząc na jej cudowne, duże piersi, w ogóle tego nie zauważał. Jej pupa zresztą wyglądała równie niesamowicie.

Mimo nadmiaru kilogramów, była przepięknie proporcjonalna. Mimo kilku fałdek, zawsze było widać jej idealną talię. Z tego względu najbardziej lubił, kiedy nie ukrywała się pod wiszącymi bluzkami, a kiedy nosiła obcisłe bluzki i spódniczki.

To, że nie była szczupła wynikało z tego, że uwielbiała zajadać się słodyczami. Wieczorami potrafiła sama zjeść nawet dwie tabliczki czekolady. Kiedy brała ją do ust, wydawała mu się być taka seksowna. Miała bardzo pełne wargi i zawsze poruszała ustami z taką subtelnością i gracją. Dla niektórych może to wydawać się dziwne, ale jego to po prostu podniecało.

Kiedy miała w ustach czekoladę, uwielbiał się z nią całować. Była wtedy taka słodka! Robili to oczywiście z języczkiem. To, że jadła w ogóle mu nie przeszkadzało. Było wręcz przeciwnie. Czasami przerywali pocałunek tylko po to, żeby mogła wziąć do ust jeszcze jeden kawałek. Kiedy ten się rozpuszczał, znów oboje byli w ogromnej błogości.

Jej miłość do słodyczy z czasem zainspirowała ich do coraz to ciekawszych zabaw. Nie raz on układał na jej brzuchu i między piersiami kawałeczki czekolady, brał je do ust, a następnie wkładał je jej. Zawsze przy tym mieli frajdę i jednocześnie byli podnieceni. W łóżku było im ze sobą dobrze. Zawsze starali się przy tym naprawdę dobrze bawić. W końcu seks dwoje kochających się ludzi to nie tylko seks, a coś więcej i tak właśnie było i u nich. Zawsze starali się to pielęgnować.

Tym razem ona chciała go jakoś zaskoczyć. Pomyślała, że kiedy będzie leżał już w łóżku, przygotuje dla niego jakąś, oczywiście słodką, niespodziankę.

Kiedy był już po kąpieli i zaczął kierować się do sypialni, powiedziała mu, że zaraz do niego dołączy. Wiedziała, że jest zmęczony, dlatego też swoim słodkim głosikiem poprosiła go, żeby czasami nie zasnął. Szepnęła mu do ucha, że chciałaby się jeszcze trochę poprzytulać.

Pocałował ją w czoło i oddalił się do sypialni. Wtedy też ona poszła do kuchni. Sięgnęła rondelek i na dno nalała odrobinę wody. Włączyła pod nim gaz, a na nim ustawiła metalową miseczkę. Do środka zaczęła kruszyć kawałki swojej ulubionej czekolady. Dolała tam też trochę śmietanki, żeby całość miała nieco rzadszą konsystencję. Wszystko cały czas mieszała. Zależało jej na tym, żeby było idealnie gładkie. Tak, żeby po wzięciu odrobiny czekolady na łyżkę, ta po niej ściekała stałym, cienkim strumieniem.

Wszystko było już gotowe. Czekolada była bardzo gorąca. Chciała, żeby trochę ostygła, więc w tym czasie skoczyła do łazienki wziąć kąpiel. Kiedy się umyła, starannie jeszcze wybalsamowała swoje ciało tak, żeby pięknie pachniało. Do tego oczywiście użyła jego ulubionych perfum. Chciała być dla niego jak najbardziej powabna. Ubrała się w swoją kusą, idealnie dopasowaną koszulę nocną, a na wierzch zarzuciła jeszcze satynowy szlafroczek. Idealnie opadał na jej pupę, podkreślając krągłe kształty.

Uznała, że jest już gotowa, a czekolada na pewno już nieco ostygła. Tak też było. Kiedy jej posmakowała, miała idealną konsystencję i temperaturę. Była ciepła, ale nie za ciepła. Tak miało być. Przelała ją do niewielkiego dzbanuszka, tak, żeby łatwiej było jej rozprowadzić ją po jego brzuchu. Właśnie to miała w planach. Chciała upojnie kochać się z nim w czekoladzie. Móc zlizywać ją z jego ciała i rozkoszować się słodyczą, jednocześnie ciesząc się największą przyjemnością, jaką zaraz po słodkościach był dla niej seks.

Stanęła w drzwiach sypialni z iskierką w oczach. Od razu to zauważył. Chowając za plecami dzbanuszek z czekoladą, poprosiła go, żeby się rozebrał. Sama powiedziała, że chętnie na to popatrzy. On bez chwili zawahania ściągnął z siebie koszulkę i spodenki. Nie miał na sobie nic więcej.

Ruszyła w jego stronę z kocimi ruchami. Wyglądała tak seksownie… Kiedy zza pleców sięgnęła po dzbaneczek z czekoladą, zaintrygowany zapytał co to takiego. Położyła palec na jego ustach i nie pozwoliła powiedzieć mu już nic więcej. Schyliła się nad jego członkiem i delikatnie musnęła go swoimi wargami. Nieco się uniosła, tak żeby móc na niego swobodnie patrzeć. Rękę w, której trzymała czekoladę skierowała nad jego brzuch i powoli pochyliła dzbanuszek tak, że ta cienkim strumieniem zaczęła lać się na jego skórę.

Po chwili odłożyła dzbanuszek na szafkę i ponownie schyliła się tak, że jej twarz znajdowała się nad jego członkiem. Na chwilę przesunęła się wyżej i delikatnie zaczęła zlizywać z niego czekoladę. Jednocześnie czuła, jak jego penis coraz bardziej się pręży. Subtelnie muskał ją po piersiach. Był tak podniecony, że nie był w stanie nawet tego powstrzymać. W końcu ponownie zeszła niżej i objęła go swoimi pełnymi wargami. W ustach miała jeszcze resztki czekolady. Zaczęła szybciej nimi ruszać, doprowadzając go do prawdziwej euforii. Po chwili jej usta, zamiast czekolady, były pełne jego spermy.

Twoja ocena anegdoty:
Dokonaj oceny przyciskiem
cookie Cookies, zwane potocznie „ciasteczkami” wspierają prawidłowe funkcjonowanie stron internetowych, także tej lecz jeśli nie chcesz ich używać możesz wyłączyć je na swoim urzadzeniu... więcej »
Zamknij komunikat close