Wzajemna przyjemność
Błąd podsumowania...
Oboje lubili doprowadzać się do szaleństwa. Niekoniecznie musiał ją penetrować. Często woleli pozostać na pieszczotach. Seks oralny darzyli chyba największą miłością. Pod tym względem dobrali się idealnie. Czasami robili sobie dobrze z osobna, a czasami jednocześnie. Za każdym razem skupiając największą uwagę nie na sobie, a na partnerze.
W nim najbardziej kręciło ją to, że miał zarost. Zawsze skracał brodę i wąsy tak, żeby wyglądał, jakby w tych miejscach nie golił się od kilku dni. Wyglądał tak męsko… Bardzo jej się to podobało, a poza tym dawało niebywałe uczucia, kiedy zbliżał się twarzą do jej waginy. Z jednej strony zarost był na tyle długi, że kiedy lizał ją po łechtaczce, delikatnie dotykał nim jej krocza. Czasami ją to łaskotało, ale przy tym dawało zupełnie nowy wymiar przyjemności. Uwielbiała to. Nigdy nie czuła tego z nikim innym. W ogóle podniecała go jego męskość. Czuła się przy nim tak bezbronna. Uwielbiała mu się oddawać całą sobą. Czasami prosiła go nawet o niewinne klapsy. Kiedy nad nią górował, czuła podniecenie, jak nigdy indziej. Zwłaszcza, kiedy liżąc jej małą sięgał jeszcze po wibrator.
On lubił w niej najbardziej jej pełne usta. Tym bardziej, że były naturalne. Zawsze kiedy powoli nimi poruszała mówiąc, niemalże czuł, jak obejmują jego członka. Była w tym świetna. Z początku zdarzało się, że kiedy pchnął go mocniej, delikatnie zaczynała się dławić. Z czasem doszła jednak do perfekcji. Potrafiła objąć go ustami całego, co doprowadzało go do euforii. To właśnie dlatego tak bardzo kochał seks oralny. Dawał mu niezwykle dużo przyjemności. Mógł się jednocześnie przy nim całkowicie rozluźnić. Kiedy ona zaspokajała tylko jego, nie musiał robić nic. O niczym też nie musiał myśleć. Mógł w pełni skupić się tylko na sobie i nad tym, jak jest mu dobrze.
Zdecydowanie nie byli indywidualistami. Chociaż lubili kiedy wzajemnie robili sobie dobrze i mogli się w pełni odprężyć, jeszcze bardziej lubili robić to sobie jednocześnie. Mieli na to mnóstwo sposobów. Najczęściej jednak on siadał opierając się o oparcie łóżka, a ona wskakiwała na niego głową do dołu. Dokładnie tak było dzisiaj, kiedy to dorwała go po kąpieli.
Siedział na ich ogromnym łóżku. Czytał książkę. Znowu coś o gangsterach. Kiedy sięgał po takie pozycje, potrafił znikać na całą noc. Te tematy strasznie go wciągały. Nie widział wtedy nic poza książką. Mogła chodzić obok niego nago, a on w ogóle nie zwróciłby na to uwagi. Zupełnie inaczej było wtedy, kiedy wprost do niego podchodziła i zaczynała się za niego zabierać. Wtedy kierował całe swoje skupienie na nią.
Podeszła do niego z wyczuciem, ale zdecydowanie. Od razu położyła się przed nim i zaczęła kierować swoje dłonie ku jego męskości. Podniósł swoje oczy znad książki i spojrzał na nią z tym swoim uroczym uśmieszkiem. Ona kontynuowała. Posuwała się coraz bliżej, aż na jego penisie znalazły się nie tylko jej dłonie, ale i usta.
Najpierw zaczęła go delikatnie całować. Nie był już w stanie myśleć o niczym innym, więc czym prędzej odłożył książkę na potem. Położył ją na stoliku, koło łóżka, gdzie zawsze trzymał najpotrzebniejsze rzeczy. Po kilku całusach, zaczęła go delikatnie podgryzać. Bardzo to lubił. Z jednej strony było to dla niego bardzo podniecające i przyjemne, ale z drugiej zawsze czuł w sobie pewien dreszczyk. W końcu tylko jeden jej niepewny ruch i mogłoby go całkiem mocno zaboleć. Ona była jednak przy tym zawsze bardzo delikatna. Tylko czasami się z nim droczyła i podgryzała go za wolny kawałek skórki nieco bardziej. W tym miejscu jednak zupełnie go to nie bolało.
Po dłuższej chwili igraszek, wstała i zdjęła z siebie swoją koronkową, fioletową koszulkę. Wyglądała w niej obłędnie, ale bez niej jeszcze lepiej. On nie pozostawał jej winny i również zaczął ściągać z siebie ubrania. Był strasznym zmarźlakiem, więc miał ich na sobie o wiele więcej. Najpierw zrzucił z siebie szlafrok, później koszulkę, a na samym końcu do końca zsunął z siebie spodenki.
Ona chwilę się przed nim powiła. Lubiła, kiedy patrzy na nią z takim pożądaniem. Jej ciało w ciepłym świetle padającym od niewielkiej lampki, która stała na stoliku, wyglądało fenomenalnie. Nie brakowało jej niczego.
W końcu położyła się na nim głową w dół. Nad jego twarzą pojawiła się jej mokra brzoskwinka. Bardzo lubił na nią patrzeć. Zwłaszcza, kiedy była idealnie wygolona i taka wilgotna. Nie mógł się jej oprzeć i zanim jeszcze ona wsadziła sobie do ust jego członka, on zaczął ją namiętnie lizać.
Często nie tylko lizał ją po łechtaczce i całej brzoskwince, ale też wkładał jej język do środka. Wiedział, że zaczynała wtedy totalnie szaleć, a jej przyjemność była dla niego spełnieniem najskrytszych marzeń. W końcu jego penis trafił do jej ust. Objęła go swoimi wargami całego tak, że zabrakło mu aż tchu. Oboje robili sobie teraz dobrze nawzajem. Tak jak lubili to robić najbardziej.
Po chwili ona z rozkoszy próbowała jęczeć. Miała pełne usta, więc wcale nie było to takie łatwe. Tak go to podniecało, że po chwili wypełnił je jeszcze bardziej. Tym razem swoją ciepłą spermą.
Twoja ocena anegdoty: Dokonaj oceny przyciskiem |
Lista opublikowanych komentarzy | Oceń | |
---|---|---|
Wspaniale jest jak dwie osoby się uzupełniają Ocena: 6 | ||
Uwielbiam lizać cipki Ocena: 2 | ||
Brak mi erotycznej przygody w łóżku gorącej namnietnej dziewczyny Ocena: 1 | ||
Wzajemnie przyjemności Ocena: 1 | ||
Jest ok Ocena: 0 |
library_books Przygoda w ruinach zamku » | |
library_books Nocne pieszczoty i igraszki » | |
library_books Martynka » |
|