Ciemna noc
Błąd podsumowania...
Była ciemna noc. Oboje wygodnie spali już od kilku godzin. Z reguły szli spać dość wcześnie, bo oboje szybko wstawali do pracy. Przez to, że wpadli w wir obowiązków zawodowych, od dawna nie mieli dla siebie zbyt wiele czasu. Kiedy już w końcu natrafiała im się jakaś okazja, kochali się jak nieopamiętani.
Magda nagle się przebudziła. Miała jakiś fatalny koszmar. Śniło jej się, że Marek zaginął i nikt nie mógł go znaleźć. Czuła, że żyje, ale zupełnie nie wiedziała gdzie jest. Chciało jej się krzyczeć. Była taka bezradna. Zupełnie, jakby miała stracić go na zawsze. Oboje bardzo się kochali, więc koszmar ten był dla niej strasznie męczący. Kiedy się przebudziła, ucieszyła się, że był to tylko sen, ale z drugiej strony nadal była całkiem roztrzęsiona. Zupełnie nie mogła do siebie dojść.
Chcąc poczuć, że Marek jest blisko, wtuliła się w niego jak malutki kociak. Tak bardzo lubił, kiedy była taka słodka i delikatna. Zazwyczaj była totalnie stanowcza i samowystarczalna. Czasami nawet miał wrażenie, że jest jej do niczego nie potrzebny. Sama na siebie zarabiała, sama świetnie ogarniała dom i nie miała problemu nawet z tym, żeby coś sobie naprawić. Kiedy jednak się tak w niego słodko wtulała, od razu czuł, że jest inaczej.
Była tak blisko niego, że czuł każdy skrawek jej ciała. Wtuliła się w niego jeszcze bardziej. Podkuliła nogi. Poczuł, jak delikatnie się trzęsie. Spytał, czy wszystko w porządku. Od razu zauważył, że coś jest nie tak. Nie dość, że się trzęsła, to jeszcze niespokojnie oddychała. Odparła tylko po cichu, że miała straszny koszmar i potrzebuje się przytulić.
Kiedy usłyszał jej delikatny głosić, strasznie go to rozczuliło. Nabrał ochoty na to, żeby delikatnie pocałować jej usta. Podniósł dłoń i położył ją na jej brodzie. Ostrożnie pchnął ją wyżej tak, żeby jej usta znalazły się na wysokości jego twarzy. Najpierw z czułością pocałował ją w czoło. Był przy tym niezwykle troskliwy. Sekundę później, z miłością pocałował ją w czubek jej zgrabnego nosa. W końcu jego usta skierowały się ku jej wargom. Objął je swoimi i zanurzył się w nich tak subtelnie, jak tylko potrafił.
Jej ciało wypełniło cudowne ciepło. Uwielbiała takie pieszczoty. Był tak finezyjny, że niemalże zupełnie zapomniała już o tym, co jej się przyśniło. Po cichutku mruknęła. Żeby być jeszcze bliżej, objęła jego ciało swoimi biodrami. W tym samym momencie poczuła, jak jego członek próbuje wydostać się ze spodenek. Znów zrobiło jej się gorąco.
Teraz całował ją już łapczywie. Nie była w stanie złapać tchu. Zaczynał coraz mocniej napierać na nią swym ciałem, aż w końcu znalazła się pod nim. Czuł, że jest bardzo rozgrzana i nie miał zamiaru tak tego zostawić. Cały czas namiętnie całując jej wargi, po kawałku ją rozbierał. Najpierw zrzucił z niej jej koszulkę. Była luźna, więc poszło całkiem sprawnie.
Później zsunął z niej majtki. Też nie miał z tym większego problemu, więc zanim się obejrzeli, była całkowicie naga. Nie chciał pozostawać jej dłużnym. Zawsze spał tylko w spodenkach, więc rozebrał się dosłownie jednym ruchem. Teraz leżał już na niej całkowicie nagi.
Ich ciała cudownie się ze sobą stykały. Ona czuła, jak na jej piersi opada jego owłosiony tors, a on czuł, jak odznaczają się na nim jej nabrzmiałe, twarde sutki. Nadal się całowali. Zaczął jednak schodzić nieco w bok, całując ją najpierw po policzku, a później po uchu. Czuła nie tylko rozkosz u góry, ale i na dole. Z jego ciała zwisał, bowiem jego twardy, długi penis. Kiedy delikatnie musnął ją po uchu językiem, jęknęła. Znów zaczął schodzić niżej. Tak, całując jej ciało centymetr po centymetrze, znalazł się nad jej łechtaczką.
Z wielką ochotą, ale jednocześnie z umiarem, zaczął ją łapczywie lizać. Pieścił ją tak przez dłuższą chwilę. Wiła się po całym łóżku. Teraz już w ogóle nie pamiętała swojego koszmaru. Jedyne o czym była w stanie myśleć to o tym, jak mrowi jej całe ciało. Czuła, jak pulsuje jej pochwa. Wręcz domagała się tego, żeby w końcu w nią wszedł.
Subtelnie oślinił swoje palce i posmarował jej dziurkę. Włożył je do środka i zaczął szukać jej czułego punktu. Szybko na niego natrafił, aż wtedy nie tylko się już wiła, ale i bezustannie pojękiwała. Tak bardzo go to podniecało, że nie mógł już wytrzymać i pragnął w nią wejść. Tym bardziej, że ona od jakiegoś czasu dotykała go już po jądrach i kusiła go jeszcze bardziej.
Kiedy zaczęła jęczeć z jeszcze większą częstotliwością, postanowił ją zapiąć. Zrobił to zdecydowanie, ale nadal był czuły. Głaskał ją po piersiach i cały czas rytmicznie poruszał się w jej wnętrzu. To sprawiło jej jeszcze większą rozkosz niż to, jak stymulował ją palcami. Po kilku minutach, doszła.
On poczuł, jak jej wnętrze wypełnia jeszcze większa wilgoć. Uwielbiał to uczucie. Była jeszcze bardziej gorąca niż przedtem. Cały czas się na nim też zaciskała. Czując jaka jest ciaśniutka, długo tak nie pociągnął. Z ogromnym impetem spuścił się jej w środku, wypełniając jej pochwę swoją ciepłą, gęstą spermą. Mruknęła.
Wyszedł z niej i ponownie ją przytulił. Ona odwróciła się na bok, w jego stronę. Znów objęła jego ciało swoimi pośladkami i tak w spokoju już zasnęli.
Twoja ocena anegdoty: Dokonaj oceny przyciskiem |
Lista opublikowanych komentarzy | Oceń | |
---|---|---|
Jest do zreslizowania Ocena: 2 | ||
Jeśli TAK mężczyzna przeżywa seks, i taką ma tego świadomość, to jest półzwierzęciem. Jeśli TAK przeżywa kobieta, i taką ma tego świadomość, to jest taka sama. Są dopasowani, ale taki seks w ogóle nie jest warty żadnego wysiłku. Wole być niedopasowany i nie być półzwierzęciem. Ocena: 1 |
library_books Martynka » | |
library_books Zgrabne ciałko » | |
library_books Mokre igraszki dwoje zakochanych ludzi » |
|